Przejdź do głównej zawartości

Świadek prawdy #7


       Chodziłam w kółko po magazynie nerwowo obgryzając wargę. Zastanawiałam się czy szef był zdolny do grożenia mojej rodzinie lub do zrobienia im krzywdy. W głębi siebie czułam, że był człowiekiem, który zrobi wszystko by osiągnąć swój cel.

- Na pewno sie jeszcze z nim zobaczę. Tylko, co mu powiem?

       Podeszłam do biurka. Powoli moja rozpacz zamieniała się w gniew. Kopnęłam stojące pudło. Przewróciło się a jego zawartość wyleciała. W tym zdjęcia rodziny. Wzięłam je do ręki.

- To on! – szepnęłam.

       Przez ten czas od zrobienia zdjęcia do dnia dzisiejszego zaszły w jego wyglądzie pewne zmiany, ale nie aż takie, które uniemożliwiłyby rozpoznanie go.

- Chwila... jak on sie nazywa?

       Usiadłam na podłodze i powróciłam do akt szukając nazwiska. Prędko je odnalazłam.

- W wypadku zginęli: Kate Mason, jej syn Jim, druga kobieta to Diana Harvey i jej syn Tom.

       Zastanowiłam się chwilę. Ich imiona nic mi nie mówiły. Jednak nazwiska były mi znane. Zwłaszcza to pierwsze. Zaczęłam grzebać jeszcze raz w rzeczach. Zwróciłam uwagę na akt małżeństwa. W ten sposób mogłam dowiedzieć się jak szef ma na imię.

- Victor Mason.

       Po przeczytaniu tego miałam ochotę wybuchnąć śmiechem. Wspomnienia zaczęły wracać. Przypomniał mi się dzień, w którym go poznałam.

       Szłam właśnie na komisariat policji żeby wyciągnąć Maddie na kawę. Spotkałam go na schodach, gdy przeglądał segregator z dokumentami. Przechodząc obok szturchnęłam go lekko, ale na tyle, że segregator wypadł mu z rąk. Zatrzymałam się żeby mu pomóc pozbierać dokumenty. Gdy skończyłam przedstawił się i zaprosił na kawę. Później opowiedziałam o tym przyjaciółce, która uświadomiła mnie, że to był jej szef. Nie wiem czemu, głupio mi się wtedy zrobiło i nigdy nie skorzystałam z jego zaproszenia. Od tego zdarzenia minęły już dwa lata.

- Czyli szef tej szajki to też szef tutejszej policji.

       Nie mogłam uwierzyć w to, co mówiłam, ale wszystko wskazywało, że to prawda. Te pudło należy do niego. Jest policjantem, czyli te wszystkie książki na półkach też są jego.

- Ja... ja... muszę uciekać... Muszę powiedzieć o wszystkim Maddie.

       W pośpiechu zaczęłam zbierać wszystkie rzeczy wrzucając je byle jak do kartonu. Wstałam, otrzepałam tyłek i kolana z kurzu. W tym momencie usłyszałam dźwięk wpisywanego hasła do drzwi. Przestraszyłam się, pomyślałam, że to szef przyszedł juz po mnie żeby wycisnąć wszelkie informacje dotyczące blondynki.

       Wzięłam do ręki pierwszą lepszą rzecz, tym wypadku figurkę grubego policjanta i schowałam się za drzwiami. W myślach miałam tylko „wal w głowę i uciekaj". Byłam bardzo zdeterminowana.

       Postać weszła do pomieszczenia. Stanęła i rozejrzała się, po czym zamknęła drzwi. W chwili, gdy chciałam się zamachnąć i uderzyć ujrzałam przestraszonego hindusa.

- To Ty? – spytałam zaskoczona.

- Nie związali panią?

- Nie mieli czasu, śpieszyło im się.

- Po co pani ta figurka? – Spojrzał na przedmiot trzymany przeze mnie.

- To nic. – Odłożyłam go na biurko.

- Przyniosłem wodę.

       Podał mi butelkę z wodą. Byłam bardzo spragniona a usta miałam wysuszone, dlatego wypiłam całą jej zawartość.

- Jak się pani czuje?

       Kompletnie zignorowałam jego pytanie, byłam pogrążona w swoich myślach.

- Musze uciekać.

- Nie można.

- Nie zostanę tu ani chwili dłużej!

       Zrobiłam krok do przodu, ale hindus mnie zatrzymał. Złapał za ramiona i nie puszczał.

- Jeśli pani ucieknie zacznie się piekło. Będą pani szukać aż się nie upewnią, że pani nieżyje. Teraz jest spokojnie, proszę zostać, powiedzieć, co chcą wiedzieć i dadzą spokój.

- Chyba wieczny spokój. Jeśli powiem to i tak mnie zabiją. Żadna opcja nie jest dobra.

       Hindus mnie puścił. Jego wzrok powędrował na ziemię. Wyglądał jakby się zastanawiał.

- Pomóż mi się stąd wydostać. Proszę.

       Nie odpowiadał. Uklękłam przed nim a z oczu popłynęły mi łzy, które już doszczętnie zmyły mi maskarę.

- Jeśli mi pomożesz to zrobię dla ciebie wszystko. Pomogę wrócić ci do kraju, zapłaci ci ile chcesz. Po prostu zrobię wszystko.

- Ich jest więcej.

- Ale chcę spróbować! Chcę wrócić do swojej rodziny! Chcę o wszystkim zapomnieć! Dlaczego mam takiego cholernego pecha?! Dlaczego to spotyka mnie?!

       Upadłam na podłogę. Zaczęłam szlochać. Rozklejałam się coraz bardziej. Mój stan psychiczny był tragiczny. Byłam zupełnie sama.

- Pomogę pani, akurat większość tych złych ludzi gdzieś pojechała. Jeśli chcemy uciec to teraz jest dobry moment. To jest nasza jedyna szansa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#22 Reakcja gif BTS, kiedy chcesz go pocałować

Witam!  Chociaż chciałoby się zaśpiewać "Fire~!", to niestety nie będzie to reakcja z ogniem. Słabo mi one wyszły za co przepraszam. Poprawię się... Kiedyś xD Dedykowane: JiminJessi J-HOPE Spędzałaś niedzielne popołudnie w salonie z Hobim choć każde z was robiło zupełnie coś innego. Ty czytałaś książkę, a raper robił sobie zdjęcia. Przy czym jego miny były takie urocze, że nie potrafiłaś skupić się na treści książki i uśmiechałaś się pod nosem. W końcu nie wytrzymałaś i musiałaś coś powiedzieć. - W takich momentach mam ochotę cie pocałować. Hoseok przestał robić zdjęcia i powoli przeniósł swój wzrok na ciebie. Przez chwilę zastanawiał się czy faktycznie mówisz do niego, ale widząc, że wokół nikogo nie ma uśmiechnął się. - Więc chodź i to zrób. Masz na to pięć sekund. Jeden... - zaczął odliczanie. Mimo iż od razu poderwałaś się z miejsca chłopak przyśpieszył tempo wypowiadanych liczb i gdy rzuciłaś się na niego było już zero. - Przegrałaś. Dostaniesz za to karę

#30 Reakcje gif BTS, kiedy nie masz humoru

Witajcie kochani!  Przepraszam Was za to opóźnienie, ale nie miałam, kiedy napisać tej reakcji dopiero wczoraj w nocy. Z tego co mi się wydaje, ta reakcja jest jedną z najdłuższych, ale mam nadzieję, że wytrwacie do końca i się nie znudzicie :) Dedykowane: TaeKas

#42 Reakcja gif BTS, kiedy mu przeszkadzasz

Elo!  No szczerze mówiąc jestem w szoku. Dawno nie udało mi się napisać reakcji nie robiąc sobie przerwy. Poza tym wydaje mi się, że reakcje (niektóre) są długie, więc cieszę się, że mi się udało bez osiągania. Tylko jest jeden minus w tej sytuacji: znowu się nie wyrobiłam z terminem. Ale chyba już się do tego przyzwyczailiście, co? :P Reakcja gif BTS, kiedy mu przeszkadzasz  Taniec godowy xD  Dedykowane: Kookisio