Przejdź do głównej zawartości

Świadek prawdy 2 - Wstęp


Słońce grzało przyjemnie wschodząc coraz to bardziej do góry. Choć meteorolodzy zapowiadali deszczowy dzień, na taki się nie zapowiadało.

       Było już po 10, kiedy ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Początkowo nie miałam zamiaru wstawać. Jeszcze nie wypoczęłam. Nadal byłam zmęczona. Poza tym nie przypominałam sobie żebym kogoś zapraszała.

       Jednak, gdy pukanie nie ustało zwlekłam się z łóżka. Ubrałam ciepłe kapcie i szlafrok.

       Zanim otworzyłam drzwi spojrzałam przez wizjer. Chciałam wiedzieć czy w ogóle warto je otwierać.

       Po drugiej stronie zobaczyłam Maddie z jakimś mężczyzną. Nie znałam go.

- Szybciej otwieraj te drzwi. – poprosiła przyjaciółka.

-Już.

       Gdy je otworzyłam od razu wpakowała się do środka. Brunet będący z nią stał w progu zdziwiony. Ruchem ręki zaprosiłam go do środka, po czym zamknęłam drzwi.

- Wiesz jak tam zimno? – żaliła się Maddie ściągając swój błękitny płaszcz.

- Nie, nie wiem. – odezwałam się ziewając.

- Słońce świeci i wydaje się, że jest ciepło, ale jak wyjdziesz z domu to tak cie wywieje...

- Rozumiem.

- Kevin, co tak stoisz? Rozbierz się. Zabawimy tu dłużej. – zwróciła się blondynka do bruneta.

- Daj wezmę kurtkę. – Wyciągnęłam rękę. - Idźcie do salonu i się rozgośćcie. Chcecie może coś do picia?

       Powiesiłam kurtkę na wieszak i skierowałam się do kuchni.

- Ja kawę. – oznajmiła przyjaciółka - A ty Kevinie?

- Czarną herbatę, jeśli można i jeżeli jest.

- Pewnie, że tak. Camilla ma pełno różnych herbat. Uwielbia je pić. Gorzej bywa z kawą.

       Czekając na gotującą się wodę skorzystałam z okazji pójścia do łazienki. Obmyłam twarz i uporządkowałam włosy.

       Po chwili już siedziałam z moimi gośćmi w salonie pijąc herbatę.

- A więc ty jesteś Kevin? – zapytałam.

- Zgadza się.

- Przepraszam, zapomniałam was sobie przedstawić. Kevin, to jest moja przyjaciółka Camilla. Camilla, to jest mój nowy partner Kevin.

Uścisnęliśmy sobie dłonie.

- Nie wspominałaś, że dali ci nowego partnera.

- To stało się tak szybko. Sandra w końcu przyjęła ofertę od FBI i została nas czwórka: ja, Max, Leo i Christine. Ostatnio szef stwierdził, że byliśmy wydajniejsi, gdy była nas piątka i takim sposobem Kevin znalazł się w wydziale zabójstw. – ostatnie słowa wypowiedziała nieco ciszej.

       Na chwile zapadła cisza. Maddie najwidoczniej się zamyśliła. Kevin rozglądał się po mieszkaniu. A ja po prostu sobie siedziałam i piłam herbatę.

       Pierwszy Kevin ożywił atmosferę na nowo głośnym chrząknięciem. Potem przez chwilę razem z Maddie wymieniali spojrzenia.

- Coś się stało? – spytałam nie rozumiejąc ich zachowania.

- Taaa... – Maddie odłożyła kubek z kawą. – Jakby ci to powiedzieć... – Spuściła głowę i zaczęła bawić się palcami.

-Twój brat nie żyje. – powiedział prosto z mostu brunet.

       Momentalnie wybuchłam śmiechem. Miałam dobry humor, ale swoim zachowaniem i tym wyznaniem doprowadzili mnie do rozbawienia.

- Bardzo śmieszne. Znowu robicie sobie z Andy'm żarty? Jack pewnie gdzieś w oknie stoi i nagrywa... – Zaczęłam się rozglądać.

- Nie.

       Przestałam się śmiać, gdy Maddie i Kevin spojrzeli na mnie z powaga i współczuciem.

- Żartujecie sobie prawda?

- Nie.

- To nie możliwe. – powiedziałam cicho.

       Do moich oczu zaczęły napływać łzy. Zamknęłam je na chwilę.

- Camilla...

       Maddie złapała mnie za rękę. Otworzyłam oczy i spojrzałam na nią.

- Musimy zadać ci parę pytań.

- Rozumiem.

       Westchnęłam głęboko. Nadal nie byłam świadoma co tak naprawdę się wydarzyło.

- Kiedy ostatni raz się widzieliście?

- Wczoraj przed południem.

- Co robiliście?

- Poszliśmy na kawę i gofry, rozmawialiśmy.

       Łzy spłynęły mi po policzkach, ale zaraz wytarłam je ręką.

- Nie mogę uwierzyć, że on nie żyje. To nie może być prawda.

- To trudne. – zgodziła się ze mną.

- Co robiłaś w nocy między 24 a 2? – wtrącił Kevin.

- Ja... Nie wiem... Byłam na imprezie z dziewczynami, Alex i Kate. Wyszłam chyba po północy.

- Ktoś może to potwierdzić?

- Wracałam sama.

- Wróciłaś prosto do domu?

- Tak.

- Co się działo później?

       Nastała cisza. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Miałam pustkę w głowie. Nie potrafiłam sobie przypomnieć, kiedy wróciłam do domu i w jaki sposób.

- Pewnie poszłam od razu spać. Byłam zmęczona.

- Czy ktoś może to potwierdzić?

- Nie.

- A Mark? – wtrąciła Maddie.

- Nie, nie było go. Ostatnio widziałam go wczoraj rano jak wychodził do pracy. O tej porze też już tam jest.

- W takim razie odwiedzimy go.

- Cami, czy twój brat miał jakiś wrogów?

- Napewno, jak każdy. Czasem nawet nie wiemy, kim oni są.

- A kogoś konkretnie masz na myśli?

       Zastanowiłam się. Odkąd Kai nie mieszkał w naszym mieście Randers coraz mniej o nim wiedziałam.

- Był taki człowiek. Wszyscy mówili na niego Xero. Kai jest... był świetnym mechanikiem. Gdy zamieszkał w Odder, działał tam już jeden warsztat samochodowy, który właśnie prowadził Xero. Kai otworzył kolejny i to na tej samej ulicy. Dwa lata później Xero zbankrutował.

- Dlaczego?

- Miał zbyt drogo i ponoć dawał trefne części do samochodu. Mógł się zdenerwować na Kaia, w końcu przegrał z konkurencją.

- Musimy go sprawdzić. Zapisałeś Kevin?

- Tak. - odpowiedział chowając telefon.

- Mam pytanie. - oznajmiłam.

- Co jest Cami?

- Jak zginął mój brat i gdzie?

- Znaleziono go w małej ciemnej uliczce wokół garaży. Został postrzelony. – poinformował brunet. – Szefowo, musimy sie zbierać.

Oboje wstali.

- Trzymaj się Cami. – powiedziała Maddie przytulając mnie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#22 Reakcja gif BTS, kiedy chcesz go pocałować

Witam!  Chociaż chciałoby się zaśpiewać "Fire~!", to niestety nie będzie to reakcja z ogniem. Słabo mi one wyszły za co przepraszam. Poprawię się... Kiedyś xD Dedykowane: JiminJessi J-HOPE Spędzałaś niedzielne popołudnie w salonie z Hobim choć każde z was robiło zupełnie coś innego. Ty czytałaś książkę, a raper robił sobie zdjęcia. Przy czym jego miny były takie urocze, że nie potrafiłaś skupić się na treści książki i uśmiechałaś się pod nosem. W końcu nie wytrzymałaś i musiałaś coś powiedzieć. - W takich momentach mam ochotę cie pocałować. Hoseok przestał robić zdjęcia i powoli przeniósł swój wzrok na ciebie. Przez chwilę zastanawiał się czy faktycznie mówisz do niego, ale widząc, że wokół nikogo nie ma uśmiechnął się. - Więc chodź i to zrób. Masz na to pięć sekund. Jeden... - zaczął odliczanie. Mimo iż od razu poderwałaś się z miejsca chłopak przyśpieszył tempo wypowiadanych liczb i gdy rzuciłaś się na niego było już zero. - Przegrałaś. Dostaniesz za to karę

#30 Reakcje gif BTS, kiedy nie masz humoru

Witajcie kochani!  Przepraszam Was za to opóźnienie, ale nie miałam, kiedy napisać tej reakcji dopiero wczoraj w nocy. Z tego co mi się wydaje, ta reakcja jest jedną z najdłuższych, ale mam nadzieję, że wytrwacie do końca i się nie znudzicie :) Dedykowane: TaeKas

#42 Reakcja gif BTS, kiedy mu przeszkadzasz

Elo!  No szczerze mówiąc jestem w szoku. Dawno nie udało mi się napisać reakcji nie robiąc sobie przerwy. Poza tym wydaje mi się, że reakcje (niektóre) są długie, więc cieszę się, że mi się udało bez osiągania. Tylko jest jeden minus w tej sytuacji: znowu się nie wyrobiłam z terminem. Ale chyba już się do tego przyzwyczailiście, co? :P Reakcja gif BTS, kiedy mu przeszkadzasz  Taniec godowy xD  Dedykowane: Kookisio