#16 Reakcja gif MONSTA X na przypadkowy całus

Hejka!
Za bardzo przypadkowy to on raczej nie jest. Chciałam wymyślić coś innego niż zwykle jest we filmach (bo moim zdaniem niektóre sceny są już przereklamowane), ale wyszło jak wyszło. Zbytnio może nie powinna się tak nazywać ta reakcja, ale ja sobie tłumacze w ten sposób, że żadna ze stron wcześniej nie miała zamiaru tego zrobić, tylko zrobili to pod wpływem chwili i emocji, a chyba można podciągnąć to pod przypadek skoro wcześniej się tego nie planowało, co nie?

Dedykowane: JBSugar 


SHOWNU
Lider chciał zrobić ci niespodziankę i zabrać w jakieś miejsce. Zdziwiło cie, że robił to bez żadnej okazji, ale z drugiej strony spodobał ci się pomysł spędzenia wspólnie czasu. Ubraliście siebie ciepło i wyszliście z domu. Prowadził cie za rękę, gdzieś w jemu znane miejsce.

- Gdzie idziemy?

- Zobaczysz.

- Daleko jeszcze?

- Trochę.

- Czemu idziemy pieszo?

- Ostatnio mówiłaś, że lubisz chodzić.

-  Nie miałam na myśli czegoś takiego. Poza tym tu cały czas biegnie asfalt. Mogliśmy wziąć samochód, albo zadzwonić po taksówkę. Nogi już mnie bolą.

- Jeszcze trochę. Wytrzymasz.

- No nie wiem. Musze iść a już nie mogę. Powoli też mi się odechciewa. Nie wiem dokąd idziemy.

- Przed siebie.

- Jak chciałeś się po prostu przejść to trzeba było psa sobie kupić i z nim...-urwałaś, gdy poczułaś jego usta na swoich. Byłaś w totalnym szoku, ale odwzajemniłaś pocałunek.

- W końcu to zrobiłem. - powiedział zadowolony z siebie odrywając się od ciebie.

- To znaczy, że już wcześniej chciałeś mnie pocałować? - spytałaś z nadzieją.

- Nie, chciałem cię uciszyć. Mogłem zrobić to wcześniej. - odparł z uśmiechem.

KIHYUN
Chłopak chciał koniecznie wybrać się na nowo otwarte lodowisko. Ty średnio potrafiłaś jeździć i nie chciałaś dorobić się sniaków, ale po kolejnych namowach Kihyuna przystałaś na propozycje.
Na początku nogi trzęsły ci się jakby były z galarety, jednak ręka chłopaka sprawiała, że po dwóch kółkach wokół bandy czułaś się pewniej.

- Może spróbujesz teraz sama? - spytał puszczając twoją dłoń i jadąc tyłem, tak żeby móc utrzymać z tobą kontakt wzrokowy.

- Przewrócisz się. - ostrzegłaś go.

- Jestem w tym zbyt dobry. - mówił szczerząc się.

Mimo jego zapewnień nie byłaś przekonana o tych słowach. I tak jak myślałaś przewrócił się. Zrobił to w taki uroczy sposób, że się uśmiechnęłaś.

- Zamiast się ze mnie śmiać pomóż mi wstać. - zwrócił ci uwagę.

Podjechałaś do niego i podałaś mu rękę, którą mocno złapał i pociągnął przez co wyladowałaś na nim, w idealnym miejscu by go pocałować, bez wahania zrobiłaś to. Gdy przestałaś zarumieniłaś się, i chociaż wokół było zimno, tobie było wyjątkowo gorąco.

- To co? Jeszcze jeden całus? - spytał formując usta w dzióbek.

I.M
Maknae smacznie sobie spał mimo, że dochodziła już 10-ta. Postanowiłaś być "dobrą przyjaciółką" i go obudzić. Weszłaś co cichutku na paluszkach do jego pokoju. Niczego nie świadomy raper  śnił dalej o czymś. Delikatnie położyłaś się naprzeciwko niego by mu się dokładnie przyjrzeć. Był taki spokojny i bezbronny. Odgarnęłaś przydługawą grzywkę z jego czoła na bok. Pod wpływem twojego dotyku przesunął głowę do przodu do tego stopnia, że musnął swoimi ustami twoje. Gdy zdałaś sobie sprawę z tego co się właśnie wydarzyło zrobiło ci się gorąco. Szybko wstałaś i wyszłaś z pokoju rumieniąc się. Natomiast I.M tak naprawdę nie spał, otworzył oczy i gdy zobaczył jak wychodzisz usiadł na łóżku.

- Liczyłem na coś więcej. - mruknął niezadowolony kładąc się z powrotem.

HYUNGWON
Przyrządzałaś w kuchni sałatkę. Już prawie kończyłaś, jednak zapomniałaś majonezu, a żeby ona dobrze smakowała musiał być. W lodówce niestety go nie było, więc musiałaś iść do sklepu. Ściągnęłaś fartuch, ale po chwili stwierdziłaś, że przecież nie tylko ty mieszkasz w tym domu.

- Hyungwon! - krzyknęłaś.

Nie słysząc odpowiedzi podążyłaś w stronę schodów na górę.

-  Idę! - odkrzyknął w końcu, gdy byłaś już przy schodach.

Usłyszałaś przyśpieszone kroki a później całą sylwetkę chłopaka, który zbiegał na dół. W pewnym momencie podwinęła mu się noga, zrobił dziwną minę i wpadł w twoje ramiona. Odwróciłaś głowę by spojrzeć na niego i  tym samym złączając wasze usta w pocałunku.

- Tylko po to mnie wołałaś czy to dopiero gra wstępna? - zapytał przerywając pocałunek z uśmiechem. - Jestem gotowy na wszystko. - powiedział poprawiając włosy.

JOOHEON
Raper wybrał się na przysłowiowe piwo z kolegami. Dobrze wiedziałaś jak to się skończy, dlatego siedziałaś w jednym z pokoi i oglądałaś tv. W końcu dostałaś telefon na który tak naprawdę czekałaś. Wiedząc o co chodzi w pośpiechu zaczęłaś się ubierać,by po paru minutach być już w knajpie i zbierać swojego słodkiego i śmierdzącego alkoholem chłopaka.

- Mówiłam, że tak to się skończy. - mówiłaś do niego z wyrzutem wyprowadzając go z lokalu.

- Wszyscy o tym wiedzieli.

- Tylko nie ty?

- Skąd miałem wiedzieć, że to nastąpi tak nagle?

Wyczułaś, że raper mówi o czymś innym niż ty, ale pozwoliłaś mu kontynuować swoje wywody.

- Czemu mnie to spotkało? Wcale się o to nie prosiłem... Ale wiesz co _______? Mimo wszystko cieszy mnie to.

- Ale co? - spytałaś nadal nie domyślając się niczego.

Jooheon nie odpowiedział ci słowami, stanął prosto na nogach i cie pocałował. Podobało ci się to, ale po paru sekundach odepchnęłaś go.

-Śmierdzisz. - wytłumaczyłaś wsiadając do samochodu.

- Skoro mnie nie chcesz to sobie idę. - powiedział słodkim głosem kierując się w sobie znaną stronę.

WONHO
Szłaś z Wonho ulicami miasta.
Oboje byliście po pracy i wracaliście ostatkami sił do domu. Przechodząc koło budki z kebabem poczułaś zapach, który uświadomił ci jak bardzo jesteś głodna. Zmusiłaś chłopaka, żebyście zamówili i zjedli na miejscu.

- To jest takie pyszne. - stwierdziłaś jedząc.

- Mówisz tak, bo dawno nie jadłaś. Tak to byś się nie skusiła na to. To jest niezdrowe.

- Być może. - odparłaś skupiając się na jedzeniu, natomiast Wonho na tobie. Wyczułaś, że on cię obserwuje, więc podniosłaś wzrok.

- Nie smakuje ci? - spytałaś próbując zgadnąć dlaczego nie je.

On się tylko uśmiechnął i nachylił w twoją stronę by cie pocałować, gdy przestał zaczął się tłumaczyć z uśmiechem.

- Pobrudzilaś się sosem.

- Ta jasne.

- Myślisz, że powinniśmy to dokończyć w domu? - spytał znacząco poruszając brwiami.

- Zboczeniec. - skomentowałaś.

- Co zrobisz? - zadał retoryczne pytanie rozkładając ręce. - Taki już jestem.

MINHYUK
Leżałaś obok chłopaka na kanapie, który oglądał mecz. Ciebie faceci biegający od bramki do bramki nie interesowali, więc pisałaś smsy z przyjaciółką. W pewnym momencie Minhyuk zaczął krzyczeć. Spojrzałaś na telewizor, wasza drużyna strzeliła gola.

- Jeeeest! - krzyknął i wstał z miejsca. Zaczął skakać, gwizdać, wiwatować. Był w takiej euforii, że podbiegł do ciebie i cie pocałował. Gdy sobie uświadomił co zrobił oderwał się od ciebie i udając, że nic między wami nie zaszło, powrócił do śledzenia meczu, jednak ty nie chciałaś na tym kończyć.

- Minhyuk... - szepnęłaś przybliżając się do chłopaka. - Zrób to jeszcze raz...


- Co? - spytał zaskoczony.

Chyba aż tak bardzo nie zawiodłam Was tymi reakcjami, co nie? XD