Przejdź do głównej zawartości

[Mino] Droga do serca (1/5)


WIOSNA


[Perspektywa Jiwan] 

Stanęłam przed niewielkim sklepem. Spojrzałam na zegarek sprawdzając czy przypadkiem nie został już zamknięty. Było parę minut po dziewiętnastej, więc miałam niecałą godzinę. Podeszłam bliżej drzwi i naciskając klamkę weszłam do środka. Usłyszałam charakterystyczny dzwonek oznajmujący sprzedawcy przybycie klienta. Jednak nie widząc go nigdzie ruszyłam pomiędzy regały.


Mimo iż sklep miał małą powierzchnię, to asortyment bardo bogaty, dlatego lubiłam w nim kupować zabawki dla mojego rocznego bratanka. Jednak musiałam przyznać, że mój ostatni zakup nie był dobry. Byłam tym nieco rozczarowana. Z braku czasu i roztargnienia wybrałam coś, z czego nie byłam zadowolona, dlatego chciałam zwrócić, czy też wymienić towar.

Spojrzałam na pluszowego interaktywnego misia z książką, który siedział na wysokości mojego wzroku. Nie zastanawiając się nad tym co robię, wcisnęłam jeden z guzików na jego brzuchu.

- Proszę tego nie dotykać. – wystraszył mnie głos sprzedawcy, który pojawił się jakby znikąd.

Spojrzałam w stronę z której dobiegał głos i bardzo się zdziwiłam. Zwykle bywała tu miła kobieta po pięćdziesiątce z siwym kokiem i przyjaznym uśmiechem. Dzisiaj był ktoś inny. Ktoś kogo wcześniej nie spotkałam. Domyśliłam się, że był to jej mąż. Był mniej więcej jej wzrostu i też miał siwe włosy. Jednak jego twarz była surowa i nie wyrażała pozytywnych emocji. Nie spodobało mi się to.

- Chciałam sprawdzić czy działa. – Próbowałam się wytłumaczyć z mojego zachowania. - Chyba logiczne, że nie kupię popsutej zabawki.

- Jeśli tak każdy będzie dotykać, to w końcu się zepsuje. – mówił podniesionym głosem.

- Czyli sugeruje pan, że jakość tych zabawek jest słaba? – Udzielił mi się jego ton głosu.

- Proszę to kupić albo zostawić.

- Ja tu tylko dotknęłam odpowiednie przyciski i już ma się popsuć. A co powiedzieć o dziecku? Zwykle bardzo dobrze sprawdza jej wytrzymałość: gryzie, rzuca, z całą siłą uderza o ziemię.

- Jeśli pani skończyła proszę wyjść. - oznajmił chłodno ruszając przed siebie.

- Oczywiście, że wyjdę. Tylko najpierw zwrócę te kaczki.

Ruszyłam za sprzedawcą, który zajął miejsce przy kasie. Gdy stanęłam na przeciwko niego wyciągnęłam z torby różowy kartonik z rodziną żółtych gumowych kaczuszek do kąpieli.

- Zwrotów nie przyjmujemy. – odezwał się nagle czym sprawił, że ciśnienie mi podskoczyło. Powoli zaczęłam się zastanawiać, czy specjalnie zachowywał się tak nieprzyjemnie, czy po prostu taki już był z natury.

- W takim razie składam reklamację.

- Towar nie podlega reklamacji.

- Nie poinformował mnie pan o tym przy kupnie. Również w sklepie nie wisi nigdzie taka informacja. Dlatego chcę to zwrócić. – mówiłam stanowczo.

- Na jakiej podstawie?

- Wystarczy tylko wyciągnąć zabawki i na nie spojrzeć, by zauważyć, że jest coś z nimi nie tak. Dziwne w dotyku. Moim zdaniem nie nadaje się to dla dziecka, które wszystko bierze do buzi. Poza tym one śmierdzą.

- Proszę napisać wniosek o... - mówił mężczyzna wyciągając odpowiedni druczek.

- O nie. Jestem tu i teraz by rozwiązać ten problem. Nie będzie mnie pan zbywać. Chcę dostać swoje pieniądze.

- Jeśli wypełni pani ten dokument, rozważymy pani sprawę w ciągu dwóch tygodni.

- Tu nie ma nic do rozważania. Czuję się oszukana. Towar jest niezgodny z opisem.

- O co chodzi? - usłyszałam za sobą męski głos.

Odwróciłam się, by zobaczyć z kim tym razem mam do czynienia. Przede mną stał młody mężczyzna nieco wyższy ode mnie. Ubrany był w niebieskie spodnie i ciemnoszary sweter, spod którego wychodził kołnierzyk od białej koszuli. Dodatkowo czarne włosy ułożone na lewą stronę i okrągłe okulary dodawały mu uroku.

Myśląc, że jest on jakimś kierownikiem, czy też szefem sklepu zwróciłam się do niego, aby wyjaśnić mu po krótce całą sytuację. Co też zaraz  zrobiłam a następnie wręczyłam mu kartonik z kaczuszkami.

Mężczyzna podrapał się w tył głowy marszcząc czoło. Wyczułam, że się zastanawia co trochę mnie zmartwiło. Chciałam, aby mnie poparł, bo według mnie miałam rację. Jednak on nie kwapił się do odpowiedzi. Trzymając towar wszedł za ladę stając obok starszego sprzedawcy.

- Te kaczki faktycznie są dziwne. - powiedział otwierając szufladkę z pieniędzmi. Zaczął przeliczać banknoty, a gdy odpowiednia kwota się uzbierała uśmiechnął się pod nosem.

- Proszę. - Wyciągnął pieniądze w moją stronę.

- Ale... - próbował zaprotestować sprzedawca, ale umilkł, gdy szatyn puścił do niego oczko.

- Dziękuje. - odpowiedziałam grzecznie i odwzajemniłam uśmiech.

Ruszając w stronę wyjścia szybko schowałam pieniądze. Byłam w pełni usatysfakcjonowana. Cieszyłam się, że ten szef przyszedł w odpowiednim momencie. Gdyby nie on, nic bym nie załatwiła.

*~*~*

[Perspektywa Minho] 

Wujek z groźną miną, co jakiś czas zerkał w moją stronę. Chciał w ten sposób pokazać, jak bardzo mu się naraziłem działając na własną rękę. Zdawałem sobie sprawę, że poniesie za to pewne straty. Mimo to, nie potrafiłem zachować powagi. Wszystko przez jego wyraz twarzy, który był tak nienaturalny, że bawił mnie jeszcze bardziej niż cała sytuacja sprzed kilkunastu minut.

- Przestań się śmiać i bierz się za sprzątanie. - powiedział podając mi mopa.

- Tak jest! - krzyknąłem i zabrałem się do roboty.

Choć tak naprawdę nie lubiłem sprzątać, przy tej czynności uśmiech nie schodził mi z twarzy. Dzisiejszy dzień był po prostu zakręcony i to w pozytywnym znaczeniu tego słowa, dlatego miałem bardzo dobry humor. To sprawiało, że nawet dodatkowa praca w sklepie była przyjemna.

- Wychodzę. - oznajmił wujek stając niedaleko mnie.

Popatrzyłem na niego trochę zdziwiony. Zwykle wychodziliśmy razem i jedliśmy ramen w pobliskim barze. Ale skoro postanowił coś innego doszedłem do wniosku, że faktycznie musiał się na mnie obrazić.

- Dzisiaj ty zamykasz. - mówiąc to rzucił w moją stronę pąk z paroma kluczami. Dobrze, że miałem refleks i złapałem kluczyki. Inaczej mógłbym mieć ciekawy odcisk na czole.

Pożegnałem się z wujkiem i wróciłem do pracy zwiększając tempo. Musiałem jak najszybciej skończyć i koniecznie położyć się wcześniej spać niż zwykle. Jutro czekał mnie długi i ciężki dzień.

Jednak długo nie potrafiłem zasnąć. Gdy tylko zamykałem oczy widziałem blondynkę spotkaną w sklepie. Jej intensywne brązowe oczy dobrze podkreślone przez lekki makijaż zbyt mocno wryły się w moją pamięć. Dopiero w momencie, kiedy przypomniałem sobie, jak na do widzenia szczerze się uśmiechnęła, poczułem jak powoli zapadam w błogi sen.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#22 Reakcja gif BTS, kiedy chcesz go pocałować

Witam!  Chociaż chciałoby się zaśpiewać "Fire~!", to niestety nie będzie to reakcja z ogniem. Słabo mi one wyszły za co przepraszam. Poprawię się... Kiedyś xD Dedykowane: JiminJessi J-HOPE Spędzałaś niedzielne popołudnie w salonie z Hobim choć każde z was robiło zupełnie coś innego. Ty czytałaś książkę, a raper robił sobie zdjęcia. Przy czym jego miny były takie urocze, że nie potrafiłaś skupić się na treści książki i uśmiechałaś się pod nosem. W końcu nie wytrzymałaś i musiałaś coś powiedzieć. - W takich momentach mam ochotę cie pocałować. Hoseok przestał robić zdjęcia i powoli przeniósł swój wzrok na ciebie. Przez chwilę zastanawiał się czy faktycznie mówisz do niego, ale widząc, że wokół nikogo nie ma uśmiechnął się. - Więc chodź i to zrób. Masz na to pięć sekund. Jeden... - zaczął odliczanie. Mimo iż od razu poderwałaś się z miejsca chłopak przyśpieszył tempo wypowiadanych liczb i gdy rzuciłaś się na niego było już zero. - Przegrałaś. Dostaniesz za to karę

#30 Reakcje gif BTS, kiedy nie masz humoru

Witajcie kochani!  Przepraszam Was za to opóźnienie, ale nie miałam, kiedy napisać tej reakcji dopiero wczoraj w nocy. Z tego co mi się wydaje, ta reakcja jest jedną z najdłuższych, ale mam nadzieję, że wytrwacie do końca i się nie znudzicie :) Dedykowane: TaeKas

#42 Reakcja gif BTS, kiedy mu przeszkadzasz

Elo!  No szczerze mówiąc jestem w szoku. Dawno nie udało mi się napisać reakcji nie robiąc sobie przerwy. Poza tym wydaje mi się, że reakcje (niektóre) są długie, więc cieszę się, że mi się udało bez osiągania. Tylko jest jeden minus w tej sytuacji: znowu się nie wyrobiłam z terminem. Ale chyba już się do tego przyzwyczailiście, co? :P Reakcja gif BTS, kiedy mu przeszkadzasz  Taniec godowy xD  Dedykowane: Kookisio