Przejdź do głównej zawartości

[Mino] Droga do serca (3/5)

JESIEŃ


[Perspektywa Jiwan]

Wchodząc na parking zaczęłam szczelniej zapinać granatowy płaszcz. Zimny wiatr, który we mnie uderzył sprawił, że zaczęłam się trząść z zimna. Czułam, że za lekko się dziś ubrałam. Zwykle początek jesieni był ciepły, a tu taka niespodzianka.



Otworzyłam drzwi samochodu i wsiadłam do środka z ulgą. W końcu byłam odgrodzona od zimna. Włączając silnik ruszyłam w stronę wyjazdu z parkingu. Musiałam jak najszybciej włączyć się do ruchu, bo znowu byłam spóźniona. Choć kolejki nie było u lekarza, pech chciał, że spotkałam dawną sąsiadkę, która musiała opowiedzieć historie swojego nowego życia miłosnego.

Wjechałam na główną drogę. Zadowolona, że poszło tak gładko przyśpieszyłam, co nie było dobrym pomysłem. Już po chwili musiałam zacząć hamować. Jak się okazało, przede mną był korek. Nie wiedziałam, dokąd prowadził, ale przeczuwałam, że trochę w nim postoje.

Włączyłam radio chcąc umilić sobie czas. W mojej ulubionej stacji akurat trwała jakaś zacięta dyskusja, dlatego przełączyłam na inną. Słysząc melodie miłą dla ucha rozejrzałam się po okolicy. Przejeżdżałam tu dosyć często, ale nie zwracałam uwagi na budynki, sklepy czy ludzi. Teraz miałam taką okazję.

Rozglądając się tak, dostrzegłam po lewej stronie uliczkę. Prowadziła do jakiegoś zakładu pracy, ale przy wjeździe się nie kończyła, biegła gdzieś dalej. Zaczęłam intensywnie myśleć, czy to nie jest przypadkiem jakiś skrót, dzięki któremu mogłabym wydostać się z tego narastającego korku.

Spojrzałam czy auta, chociaż trochę przesunęły się do przodu, ale niestety nie było widać postępu. Zerknęłam na zegarek. Przeraziłam się widząc, jak późno jest. Przez to zareagowałam zbyt impulsywnie. Włączyłam kierunkowskaz i zaczęłam wjeżdżać na drugi pas prowadzący do skrętu. Nie popatrzyłam w lusterka, co było błędem. Już po chwili nie tylko usłyszałam, ale też poczułam uderzenie.

- Cholera! - jęknęłam rozpaczliwie bardzo dobrze wiedząc, co to oznacza.

****
[Perspektywa Minho] 

Włączyłem muzykę z pamięci USB. Często słuchałem swoich zgranych piosenek. Nie lubiłem słuchać radia jadąc samochodem. Więcej w nim było reklam niż muzyki, co bardzo mnie irytowało.

Z głośników popłynęła lekka ballada. Nie byłem jakimś wielkim ich fanem, ale dzisiaj wyjątkowo miałem na to nastrój. Taki spokojny i leniwy dzień. Udało mi się dostać wolne od pracy, dlatego mogłem sobie pozwolić na większy luz. Postanowiłem odwiedzić babcie. Dawno u niej nie byłem. Musiałem nadrobić tą zaległość.

Jechałem powoli widząc, jak zaczynają robić się coraz większe korki. Jednak odetchnąłem z ulgą, gdy zobaczyłem, że korek prowadzi do centrum miasta. Nie miałem zamiaru tam jechać. Babcia mieszkała na obrzeżach miasta, więc wystarczyło skręcić koło biurowca, przejechać małą uliczką, skręcić w inną, chwilę prosto i już.

Zahamowałem widząc, zmieniające się światło z zielonego na czerwone. Korzystając z chwili, rozejrzałem się po bardzo znanej mi okolicy. Dorastałem tutaj, więc uliczki i budynki nie były mi obce. Mimo to, czas odcisnął swoje piętną w tym miejscu. Tak naprawdę, wiele się tutaj zmieniło. Kiedyś była to spokojna okolica, bez tylu samochodów i dróg. Natomiast dziś tętniła życiem i ludźmi, którzy byli naprawdę zabiegani. Nie zwracali uwagi na drzewa, które zmieniały kolor liści czy też słońce, które świeciło z coraz to mniejszą mocą.

Zerknąłem w prawo na dom, do którego uczęszczałem do przedszkola. Był to niewielki parterowy budynek z dużymi oknami. Teraz mieściło się tu biuro rachunkowe, z którego wyszła młoda kobieta z kilkuletnim chłopcem. Po chwili zawiał wiatr, który rozwiał jej jasne włosy. Nie wiem, czemu od razu skojarzyłem jej kolor włosów z dziewczyną poznaną w sklepie wujka. Przez ostatnie przypadkowe spotkanie siedziała mi w głowie i nie chciała wyjść. Nie rozumiałem, dlaczego tak często o niej myślałem.

Ruszyłem dalej, gdy stojący za mną kierowca klaksonem poinformował mnie, że jest zielone. Nie jechałem szybko. Zaraz miałem zamiar wjechać na pas, który prowadził do skrętu, gdy nagle z prawego pasa zajechał mi drogę samochód. Nie zdążyłem zahamować i wjechałem w jego bok.

- Ech... - westchnąłem.

W ogóle nie miałem ochoty pakować się w jakąś kolizję, ale widocznie los chciał inaczej. Niechętnie wyłączyłem silnik i wysiadłem z samochodu. W duchu modliłem się, żeby drugi kierowca był ugodowy. Nie lubiłem wzywać policji. Cały ten protokół... Nie lubiłem tego.

Stanąłem obok auta. Chciałem przyjrzeć się czy uszkodzenia są bardzo poważne. Po chwili dołączył do mnie drugi kierowca.

- Przepraszam pana bardzo. Ja nie wiem, jak to się stało. - usłyszałem kobiecy głos, co bardzo mnie zdziwiło. Styl jazdy wskazywał mi na mężczyznę, a nie kobietę.

Ciekawy przyjemnego głosu skierowałem wzrok na rozmówczynię. Widząc upragnioną sylwetkę szeroko się uśmiechnąłem. Nie mogłem uwierzyć, że po raz kolejny mogłem spotkać się z nią. Bardzo mnie to ucieszyło.

- Chyba, że chce Pan wezwać policję. - skończyła w końcu mówić do swoich butów i odważyła się spojrzeć w moją stronę. Jej reakcja była urocza i bezcenna, więc zaśmiałem się.

- To ty kierowniku? - spytała zaskoczona pokazując na mnie palcem.

- Mów mi po prostu Minho.

Dziewczynie odebrało mowę. Wiedziałem, że tak działałem na kobiety, ale nie miałem pojęcia, że nawet w takiej sytuacji, gdy nie robiłem nic specjalnego mój urok osobisty działał. Chcąc zatrzymać bieg wydarzeń musiałem przejąć inicjatywę i coś zrobić.

- Może pójdziemy na kawę?

- Ale jak? Teraz?

- Tak.

- A co z tym? - spytała pokazując na nasze samochody.

No tak. Trzeba było usunąć się z drogi. Żadne z nas nie poniosło poważnych szkód, więc mogliśmy bez problemu gdzieś zaparkować i udać się do kawiarni. Zrobiliśmy tak i poszliśmy do najbliższej cukierni, gdzie serwowano kawę. Wybraliśmy pierwszy lepszy stolik i usiedliśmy czekając na obsługę.

- Więc? Mogę poznać twoje imię? - spytałem chcąc przerwać niezręczną ciszę.

- Jiwan. - oznajmiła bawiąc się serwetką. - I  naprawdę przepraszam za samochód. Pokryje wszelkie koszty związane z naprawą.

Dziwnie mi się tego słuchało. W końcu to ja kusiłem los. Myślałem o niej bardzo często, więc sam jestem sobie winny, że w nią wyjechałem.

- Nie zaprosiłem cię na kawę, by o tym rozmawiać.

- A o czym? - spytała zbita z tropu przenosząc na mnie wzrok.

- Czy to nie oczywiste? - powiedziałem, ale nie dane było mi skończyć.

Przerwał mi dźwięk telefonu. Nie był to mój, ale Jiwan. Słysząc ten sam dźwięk, co ja sięgnęła do kieszeni i wyciągnęła komórkę. Wyglądało na to, że była niezadowolona z tego, że ktoś nam przeszkodził. Ale, gdy tylko zobaczyła, kto do niej dzwoni, przestraszyła się i postanowiła natychmiast odebrać.

- Jiwan?! Gdzie ty jesteś? Spóźniasz się już godzinę! Chcesz wylecieć z pracy? - usłyszałem głos kobiety.

- Zaraz będę. - odpowiedziała. - Daj mi 10 minut.

Pośpiesznie zakończyła połączenie i zaczęła się zbierać. Czułem, że kolejny raz nasze spotkanie nie zakończy się dobrze. Dziewczyna za każdym razem wymykała mi się z rąk, a dopiero, co poznałem jej imię. Bałem się, że nasze kolejne spotkanie nastąpi za parę miesięcy albo w ogóle, dlatego jakaś wewnętrzna siła kazała mi działać. Zrobić coś, by jak najszybciej ponownie się spotkać.

- Przepraszam. - przerwała moje rozmyślania blondynka i w pośpiechu wyszła.

Zrobiła to tak szybko, że nawet nie zdążyłem pomyśleć w jaki sposób ją zatrzymać. Chcąc coś zrobić zacząłem działać. Wziąłem szarą serwetkę i napisałem na niej swój numer telefonu. Następnie pośpiesznie wybiegłem za nią. Stała przy ulicy czekając na zielone światło, by przejść na drugą stronę, gdzie stały nasze samochody. Szybko ruszyłem w jej stronę. Światło zmieniło się na zielone. Jiwan już miała ruszyć, ale złapałem ją za nadgarstek i odwróciłem przodem do siebie. Po raz kolejny zobaczyłem na jej twarzy zdziwienie, z którym wyglądała naprawdę uroczo.

- Minho? - ledwo z siebie wydusiła.

Zbliżyłem się do niej tak, że słyszałem, jak ciężko oddycha. Nachyliłem się nad jej uchem i szepnąłem dwa krótkie zdania.

- Nie zapomnij o mnie. Spotkajmy się ponownie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#22 Reakcja gif BTS, kiedy chcesz go pocałować

Witam!  Chociaż chciałoby się zaśpiewać "Fire~!", to niestety nie będzie to reakcja z ogniem. Słabo mi one wyszły za co przepraszam. Poprawię się... Kiedyś xD Dedykowane: JiminJessi J-HOPE Spędzałaś niedzielne popołudnie w salonie z Hobim choć każde z was robiło zupełnie coś innego. Ty czytałaś książkę, a raper robił sobie zdjęcia. Przy czym jego miny były takie urocze, że nie potrafiłaś skupić się na treści książki i uśmiechałaś się pod nosem. W końcu nie wytrzymałaś i musiałaś coś powiedzieć. - W takich momentach mam ochotę cie pocałować. Hoseok przestał robić zdjęcia i powoli przeniósł swój wzrok na ciebie. Przez chwilę zastanawiał się czy faktycznie mówisz do niego, ale widząc, że wokół nikogo nie ma uśmiechnął się. - Więc chodź i to zrób. Masz na to pięć sekund. Jeden... - zaczął odliczanie. Mimo iż od razu poderwałaś się z miejsca chłopak przyśpieszył tempo wypowiadanych liczb i gdy rzuciłaś się na niego było już zero. - Przegrałaś. Dostaniesz za to karę

#30 Reakcje gif BTS, kiedy nie masz humoru

Witajcie kochani!  Przepraszam Was za to opóźnienie, ale nie miałam, kiedy napisać tej reakcji dopiero wczoraj w nocy. Z tego co mi się wydaje, ta reakcja jest jedną z najdłuższych, ale mam nadzieję, że wytrwacie do końca i się nie znudzicie :) Dedykowane: TaeKas

#42 Reakcja gif BTS, kiedy mu przeszkadzasz

Elo!  No szczerze mówiąc jestem w szoku. Dawno nie udało mi się napisać reakcji nie robiąc sobie przerwy. Poza tym wydaje mi się, że reakcje (niektóre) są długie, więc cieszę się, że mi się udało bez osiągania. Tylko jest jeden minus w tej sytuacji: znowu się nie wyrobiłam z terminem. Ale chyba już się do tego przyzwyczailiście, co? :P Reakcja gif BTS, kiedy mu przeszkadzasz  Taniec godowy xD  Dedykowane: Kookisio