Hejo!
Dodaje wcześniej póki mam czas i chęci :) Oby ta historia bardziej przypadła Wam do gustu.
Wspomnienia - każdy je ma. Przybierają one na rozmiarach niezależnie od wieku. Bywają dobre i złe. Mi osobiście kojarzą się z czymś miłym, przyjemnym. Zawsze wywołują uśmiech. Oczywiście jak każdy pamiętam te złe, ale staram się w szczególności o te drugie. Uważam, że są bardziej potrzebne. Motywują do działania, sprawiają, że poznajemy nowych ludzi, umacniamy więzi miedzy nimi, a przede wszystkim sprawiają, że jesteśmy szczęśliwi.
Pamiętam wiele ciekawych dni. Na przykład ten, w którym poznałam Marka, mojego instruktora jazdy i przyszłego męża. Ten dzień nie był jakiś szczególny. W sumie nic też w nim nie było zaskakującego. Po prostu była to moja pierwsza jazda. Bardzo się stresowałam. Dodatkowo stres spotęgował instruktor, który mało się odzywał.
Inne przeżycia: przeprowadzka, nowa praca, lot na paralotni, a co najważniejsze poznanie przyjaciół. To niesamowite jak niektóre spotkania - nawet te przypadkowe - mogą okazać się owocne i stworzyć trwałą przyjaźń.
Mogłabym tu mnożyć godzinami kolejne przykłady. Jednak domyślam się, że wszystkich bym zanudziła. Dlatego opowiem o ostatnich wydarzeniach, które mną wstrząsnęły. Wiedziałam, że takie rzeczy się dzieją, ale nie wierzyłam, że może to mnie dotknąć osobiście.
Nigdy nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogę wszystko stracić z dnia na dzień.
Dodaje wcześniej póki mam czas i chęci :) Oby ta historia bardziej przypadła Wam do gustu.
*≈*≈*≈*
Wspomnienia - każdy je ma. Przybierają one na rozmiarach niezależnie od wieku. Bywają dobre i złe. Mi osobiście kojarzą się z czymś miłym, przyjemnym. Zawsze wywołują uśmiech. Oczywiście jak każdy pamiętam te złe, ale staram się w szczególności o te drugie. Uważam, że są bardziej potrzebne. Motywują do działania, sprawiają, że poznajemy nowych ludzi, umacniamy więzi miedzy nimi, a przede wszystkim sprawiają, że jesteśmy szczęśliwi.
Pamiętam wiele ciekawych dni. Na przykład ten, w którym poznałam Marka, mojego instruktora jazdy i przyszłego męża. Ten dzień nie był jakiś szczególny. W sumie nic też w nim nie było zaskakującego. Po prostu była to moja pierwsza jazda. Bardzo się stresowałam. Dodatkowo stres spotęgował instruktor, który mało się odzywał.
Inne przeżycia: przeprowadzka, nowa praca, lot na paralotni, a co najważniejsze poznanie przyjaciół. To niesamowite jak niektóre spotkania - nawet te przypadkowe - mogą okazać się owocne i stworzyć trwałą przyjaźń.
Mogłabym tu mnożyć godzinami kolejne przykłady. Jednak domyślam się, że wszystkich bym zanudziła. Dlatego opowiem o ostatnich wydarzeniach, które mną wstrząsnęły. Wiedziałam, że takie rzeczy się dzieją, ale nie wierzyłam, że może to mnie dotknąć osobiście.
Nigdy nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogę wszystko stracić z dnia na dzień.
Komentarze
Prześlij komentarz