Cześć!
Dzisiaj tak na szybko i bez zbędnego przedłużenia zapraszam na kolejne reakcje gif :)
Dedykowane: Haru
HONGKI
Szłaś do dormu przyjaciela bardzo powoli. Było już ciemno i zimno, ale ty nie miałaś zamiaru przyśpieszyć. Tak naprawdę było ci wszystko jedno. Byłaś zmęczona i wyprana z uczuć. Oczy i głowa bolały od łez, które jeszcze niedawno obficie spływały po twojej twarzy.
Przekraczając próg drzwi słyszałaś radosne rozmowy, krzyki i śmiechy. Wiedziałaś, że będzie to dla ciebie zbyt trudne, by tak po prostu przyłączyć się do wygłupów bandy.
Usiadłaś na szafce na buty. Potrzebowałaś chwili było się ogarnąć. Nie chciałaś by ktokolwiek zauważył, że płakałaś. Wyciągnęłaś z torebki małe lusterko mając zamiar ocenić swój wygląd.
- Już nie musisz się tak poprawiać. - usłyszałaś głos wokalisty, który sprawił, że lekko podskoczyłaś. - Boisz się mnie? - spytał rozbawiony stając naprzeciw ciebie.
- Bardzo śmieszne. - powiedziałaś ściągając buty.
- Coś dzisiaj dziwnie wyglądasz. - zauważył i zaczął ci się przyglądać. Speszona jego badawczym spojrzeniem spuściłaś wzrok.
- Nie zdążyłaś się pomalować? - spytał wpatrując się w twoją twarz.
- Tak jakoś wyszło. - powiedziałaś z ulgą myśląc, że jednak nie było aż tak, źle z twoim wyglądem.
- Nie, to wygląda inaczej. - zaczął się zastanawiać. - Jakbyś została wodą oblana albo płakała. Ktoś ci dokucza? - wpadł w panikę.
- Nie.
- Masz wrogów?
- Nie.
- Seunghyun dla żartów oblał cie wodą?-pytał dalej.
- Nie. - postanowiłaś przyznać się wiedząc, że Hongki nie da ci spokoju, jeśli nie dowie się prawdy. - Po prostu ze mną zerwał. To co widzisz to zaschnięte łzy.
Nastąpiła chwila ciszy, która z nienacka została przerwana przez blondyna klaśnięciem w dłonie.
- To wspaniała wiadomość. Ale nie wrócisz już do niego prawda? - spytał z nadzieją będąc bardzo blisko twojej twarzy. Każdego dnia chłopak się łudził, że zobaczysz jaką miłość ma ci do zaoferowania.
JAEJIN
- No powiedz mi co się stało. - mówił chłopak pukając w drzwi łazienki. Od dwóch godzin siedziałaś załamana. Chociaż gitarzysta nie wiedział co się stało, będąc twoim przyjacielem od paru lat, dokładnie wiedział jak i kiedy się zachowujesz i to co teraz wyprawiałaś nie było normalnym zachowaniem.
W końcu po licznych prośbach i błaganiach otworzyłaś drzwi. Stanęłaś opierając głowę o drewnianą futrynę. Poczekałaś chwilę i wyrzuciłaś z siebie to, co ci ciążyło na sercu.
- Ten palant zrobił mi takie świństwo... Musiałam z nim zerwać. Nie ma innej opcji. Ile bym o tym nie myślała to i tak dochodzę do wniosku, że po czymś takim nie dam rady z nim być.
Jae zmarszczył czoło nie rozumiejąc o czym mowisz. Dopiero po paru sekundach zaczął się domyślać o co chodzi. Jednak z początku myślał, że to co mówisz, to jakiś żart.
- Zaraz... Czekaj... - mówił drapiąc się po głowie. - Mówisz o Jinki'm?
- Tak.
- Nie możliwe. Przecież byliście taką idealną parą. Aż ciężko w to uwierzyć. - mówił szatyn będąc w niemałym szoku.
JONGHUN
Chłopak wrócił późno ze spotkania z przyjaciółmi. Szedł szybko mając nadzieje, że alkohol wyparuje i nie będzie po nim widać ani czuć ile tak naprawdę wypił. Jednak jego plan nie był genialny tak, jak mu się wydawało. Nie przewidział, że o tej porze nie będziesz jeszcze spać.
Widząc nikłe światło wszedł powoli do mieszkania zachowując się najciszej jak potrafił. Zamknął drzwi i chciał przemknąć nie zauważony koło salonu, gdzie aktualnie siedziałaś. Jednak ciekawość co robisz o tej porze była większa, dlatego przechodząc obok kątem oka spojrzał w twoją stronę. To co zobaczył sprawiło, że przystanął na chwilę. Siedziałaś na podłodze rozrywając na części jakieś zdjęcia popijając przy tym tani alkohol.
- Co robisz? - spytał wchodząc chwiejnym krokiem do pokoju.
- Nie widać? Wyżywam się. - powiedziałaś rozrywając kolejne zdjęcie ukazujące szczęśliwą parę.
- Niszczysz wspomnienia. Czemu to robisz?
- Nie chce mieć z nim wspólnego! - krzyknęłaś.
Jonghun chcąc wiedzieć o kim mówisz usiadł obok ciebie biorąc do ręki jedno ze zdjęć.
- To Minhyuk. - stwierdził. - Co ci takiego zrobił?
- Zerwał ze mną.
Lider zastanawiał się czy źle usłyszał czy to alkohol tak na niego działał, że nie rozumiał co miałaś na myśli.
- Zerwał z tobą kontakt? To nic takiego.
- Związek!
- Jak to? To ty z nim byłaś? - doznał szoku. - Nic mi się o tym nie wiadomo. - powiedział marszcząc czoło.
MINHWAN
Brunet siedział przy perkusji. Nie miał ochoty ćwiczyć, ale wiedział, że musiał. Podczas zbliżających się koncertów chciał dać z siebie wszystko. Zdawał sobie sprawę, że na sukces całego zespołu musi pracować każdy jego członek, nawet gdy jego zadanie polega na waleniu w bębny i talerze.
Westchnął cicho pod nosem. Wziął w dłonie pałki perkusyjne. Obrócił nimi parę razy między palcami i już miał zamiar zacząć rozgrzewkę, jednak ktoś wszedł do pomieszczenia.
To byłaś ty. Będąc nie świadoma obecności Minhwana, podeszłaś do jednej ze ścian i opierając się o nią plecami zjechałaś w dół zakrywając twarz. Min miał zamiar zignorować całe zajście, jednak gdy usłyszał pociąganie nosem, postanowił zainterweniować. Wstał i podszedł do ciebie. Usiadł naprzeciwko i swoimi dłońmi odsłonił twoją mokrą twarz od łez.
-_______? Co się dzieje? - spytał spokojnie.
Mimo, że byłaś zaskoczona pojawieniem się perkusisty tak szybko przy tobie postanowiłaś zwierzyć mu się.
- Jiyong ze mną zerwał.
- Który to już raz w tym miesiącu?
- Trzeci. - odpowiedziałaś wycierając twarz jednym z rękawów bluzy.
- No właśnie. - skomentował lekko się uśmiechając. - Za pierwszym razem myślałaś, że to koniec świata. Za drugim było podobnie. Ale jak to mówią do trzech razy sztuka. Tak jak godziliście się po każdym zerwaniu tak będzie i teraz.
- Tak myślisz?
- Tak. Pewnie to kolejne niepotrzebnie nieporozumienie. Przed końcem tygodnia wrócicie do siebie. - powiedział ze szczerym uśmiechem. - Myślę, że powinnaś do niego zadzwonić.
- Tak zrobię. - stwierdziłaś wyciągając telefon z kieszeni. Następnie wyszłaś z pokoju by nie przeszkadzać Minhwanowi. Za to chłopak wreszcie mógł pokazać jak bardzo był zły. Przed tobą nie chciał tego pokazywać. Wiele razy był świadkiem jak twój ukochany cie traktował i nie był z tego zadowolony. Miał ochotę nie raz go pobić, ale zawsze miał na względzie ciebie.
- Jeszcze raz ją zrani a zabije gnojka. - mówił niespokojnie się kiwając.
SEUNGHYUN
Leżałaś na ciemnych panelach krzycząc do komórki słowa, których nigdy byś nie powtórzyła, gdybyś nie była pod wpływem tak wielu emocji jakich dzisiaj doświadczyłaś. Kończąc rozmowę wyraziłaś się jasno na temat już swojego byłego chłopaka i wściekła rzuciłaś telefonem w stronę drzwi. Akurat tak się złożyło, że do pokoju wchodził Seunghyun. Nie spodziewał się żadnej napaści z twojej strony, więc nie zauważył lecącego urządzenia w jego stronę. Na szczęście wylądowało tuż przed jego stopami.
Spojrzał to na ciebie, to na telefon. Widząc twój wyraz twarzy wiedział, że nie byłaś w humorze. Podniósł telefon i położył się obok ciebie bawiąc się kosmykami twoich włosów.
- Widzę, że masz gorszy dzień.
- Najgorszy dzień w całym moim życiu! - podsumowałaś podnosząc głos.
- To tak jak u mnie.
- Rozstałam się z chłopakiem. - wyjaśniłaś już bardziej normalnym tonem głosu.
Brunet zaśmiał się bezradnie.
- Czy dzisiaj jest jakiś dzień kończenia związków? - spytał podnosząc się do siadu następnie dodał. - Mój też dzisiaj dobiegł końca.
Na jego wyznanie również usiadłaś. Westchnęłaś i poklepałaś go po ramieniu.
- Powinniśmy razem jakoś to uczcić. - stwierdziłaś.
- Hm... Co byłoby dobre... - zaczął się zastanawiać raper, gdzie moglibyście pójść by chociaż na chwilę zapomnieć o wydarzeniach z dzisiejszego dnia.
Dzisiaj tak na szybko i bez zbędnego przedłużenia zapraszam na kolejne reakcje gif :)
Dedykowane: Haru
HONGKI
Szłaś do dormu przyjaciela bardzo powoli. Było już ciemno i zimno, ale ty nie miałaś zamiaru przyśpieszyć. Tak naprawdę było ci wszystko jedno. Byłaś zmęczona i wyprana z uczuć. Oczy i głowa bolały od łez, które jeszcze niedawno obficie spływały po twojej twarzy.
Przekraczając próg drzwi słyszałaś radosne rozmowy, krzyki i śmiechy. Wiedziałaś, że będzie to dla ciebie zbyt trudne, by tak po prostu przyłączyć się do wygłupów bandy.
Usiadłaś na szafce na buty. Potrzebowałaś chwili było się ogarnąć. Nie chciałaś by ktokolwiek zauważył, że płakałaś. Wyciągnęłaś z torebki małe lusterko mając zamiar ocenić swój wygląd.
- Już nie musisz się tak poprawiać. - usłyszałaś głos wokalisty, który sprawił, że lekko podskoczyłaś. - Boisz się mnie? - spytał rozbawiony stając naprzeciw ciebie.
- Bardzo śmieszne. - powiedziałaś ściągając buty.
- Coś dzisiaj dziwnie wyglądasz. - zauważył i zaczął ci się przyglądać. Speszona jego badawczym spojrzeniem spuściłaś wzrok.
- Nie zdążyłaś się pomalować? - spytał wpatrując się w twoją twarz.
- Tak jakoś wyszło. - powiedziałaś z ulgą myśląc, że jednak nie było aż tak, źle z twoim wyglądem.
- Nie, to wygląda inaczej. - zaczął się zastanawiać. - Jakbyś została wodą oblana albo płakała. Ktoś ci dokucza? - wpadł w panikę.
- Nie.
- Masz wrogów?
- Nie.
- Seunghyun dla żartów oblał cie wodą?-pytał dalej.
- Nie. - postanowiłaś przyznać się wiedząc, że Hongki nie da ci spokoju, jeśli nie dowie się prawdy. - Po prostu ze mną zerwał. To co widzisz to zaschnięte łzy.
Nastąpiła chwila ciszy, która z nienacka została przerwana przez blondyna klaśnięciem w dłonie.
- To wspaniała wiadomość. Ale nie wrócisz już do niego prawda? - spytał z nadzieją będąc bardzo blisko twojej twarzy. Każdego dnia chłopak się łudził, że zobaczysz jaką miłość ma ci do zaoferowania.
JAEJIN
- No powiedz mi co się stało. - mówił chłopak pukając w drzwi łazienki. Od dwóch godzin siedziałaś załamana. Chociaż gitarzysta nie wiedział co się stało, będąc twoim przyjacielem od paru lat, dokładnie wiedział jak i kiedy się zachowujesz i to co teraz wyprawiałaś nie było normalnym zachowaniem.
W końcu po licznych prośbach i błaganiach otworzyłaś drzwi. Stanęłaś opierając głowę o drewnianą futrynę. Poczekałaś chwilę i wyrzuciłaś z siebie to, co ci ciążyło na sercu.
- Ten palant zrobił mi takie świństwo... Musiałam z nim zerwać. Nie ma innej opcji. Ile bym o tym nie myślała to i tak dochodzę do wniosku, że po czymś takim nie dam rady z nim być.
Jae zmarszczył czoło nie rozumiejąc o czym mowisz. Dopiero po paru sekundach zaczął się domyślać o co chodzi. Jednak z początku myślał, że to co mówisz, to jakiś żart.
- Zaraz... Czekaj... - mówił drapiąc się po głowie. - Mówisz o Jinki'm?
- Tak.
- Nie możliwe. Przecież byliście taką idealną parą. Aż ciężko w to uwierzyć. - mówił szatyn będąc w niemałym szoku.
JONGHUN
Chłopak wrócił późno ze spotkania z przyjaciółmi. Szedł szybko mając nadzieje, że alkohol wyparuje i nie będzie po nim widać ani czuć ile tak naprawdę wypił. Jednak jego plan nie był genialny tak, jak mu się wydawało. Nie przewidział, że o tej porze nie będziesz jeszcze spać.
Widząc nikłe światło wszedł powoli do mieszkania zachowując się najciszej jak potrafił. Zamknął drzwi i chciał przemknąć nie zauważony koło salonu, gdzie aktualnie siedziałaś. Jednak ciekawość co robisz o tej porze była większa, dlatego przechodząc obok kątem oka spojrzał w twoją stronę. To co zobaczył sprawiło, że przystanął na chwilę. Siedziałaś na podłodze rozrywając na części jakieś zdjęcia popijając przy tym tani alkohol.
- Co robisz? - spytał wchodząc chwiejnym krokiem do pokoju.
- Nie widać? Wyżywam się. - powiedziałaś rozrywając kolejne zdjęcie ukazujące szczęśliwą parę.
- Niszczysz wspomnienia. Czemu to robisz?
- Nie chce mieć z nim wspólnego! - krzyknęłaś.
Jonghun chcąc wiedzieć o kim mówisz usiadł obok ciebie biorąc do ręki jedno ze zdjęć.
- To Minhyuk. - stwierdził. - Co ci takiego zrobił?
- Zerwał ze mną.
Lider zastanawiał się czy źle usłyszał czy to alkohol tak na niego działał, że nie rozumiał co miałaś na myśli.
- Zerwał z tobą kontakt? To nic takiego.
- Związek!
- Jak to? To ty z nim byłaś? - doznał szoku. - Nic mi się o tym nie wiadomo. - powiedział marszcząc czoło.
MINHWAN
Brunet siedział przy perkusji. Nie miał ochoty ćwiczyć, ale wiedział, że musiał. Podczas zbliżających się koncertów chciał dać z siebie wszystko. Zdawał sobie sprawę, że na sukces całego zespołu musi pracować każdy jego członek, nawet gdy jego zadanie polega na waleniu w bębny i talerze.
Westchnął cicho pod nosem. Wziął w dłonie pałki perkusyjne. Obrócił nimi parę razy między palcami i już miał zamiar zacząć rozgrzewkę, jednak ktoś wszedł do pomieszczenia.
To byłaś ty. Będąc nie świadoma obecności Minhwana, podeszłaś do jednej ze ścian i opierając się o nią plecami zjechałaś w dół zakrywając twarz. Min miał zamiar zignorować całe zajście, jednak gdy usłyszał pociąganie nosem, postanowił zainterweniować. Wstał i podszedł do ciebie. Usiadł naprzeciwko i swoimi dłońmi odsłonił twoją mokrą twarz od łez.
-_______? Co się dzieje? - spytał spokojnie.
Mimo, że byłaś zaskoczona pojawieniem się perkusisty tak szybko przy tobie postanowiłaś zwierzyć mu się.
- Jiyong ze mną zerwał.
- Który to już raz w tym miesiącu?
- Trzeci. - odpowiedziałaś wycierając twarz jednym z rękawów bluzy.
- No właśnie. - skomentował lekko się uśmiechając. - Za pierwszym razem myślałaś, że to koniec świata. Za drugim było podobnie. Ale jak to mówią do trzech razy sztuka. Tak jak godziliście się po każdym zerwaniu tak będzie i teraz.
- Tak myślisz?
- Tak. Pewnie to kolejne niepotrzebnie nieporozumienie. Przed końcem tygodnia wrócicie do siebie. - powiedział ze szczerym uśmiechem. - Myślę, że powinnaś do niego zadzwonić.
- Tak zrobię. - stwierdziłaś wyciągając telefon z kieszeni. Następnie wyszłaś z pokoju by nie przeszkadzać Minhwanowi. Za to chłopak wreszcie mógł pokazać jak bardzo był zły. Przed tobą nie chciał tego pokazywać. Wiele razy był świadkiem jak twój ukochany cie traktował i nie był z tego zadowolony. Miał ochotę nie raz go pobić, ale zawsze miał na względzie ciebie.
- Jeszcze raz ją zrani a zabije gnojka. - mówił niespokojnie się kiwając.
SEUNGHYUN
Leżałaś na ciemnych panelach krzycząc do komórki słowa, których nigdy byś nie powtórzyła, gdybyś nie była pod wpływem tak wielu emocji jakich dzisiaj doświadczyłaś. Kończąc rozmowę wyraziłaś się jasno na temat już swojego byłego chłopaka i wściekła rzuciłaś telefonem w stronę drzwi. Akurat tak się złożyło, że do pokoju wchodził Seunghyun. Nie spodziewał się żadnej napaści z twojej strony, więc nie zauważył lecącego urządzenia w jego stronę. Na szczęście wylądowało tuż przed jego stopami.
Spojrzał to na ciebie, to na telefon. Widząc twój wyraz twarzy wiedział, że nie byłaś w humorze. Podniósł telefon i położył się obok ciebie bawiąc się kosmykami twoich włosów.
- Widzę, że masz gorszy dzień.
- Najgorszy dzień w całym moim życiu! - podsumowałaś podnosząc głos.
- To tak jak u mnie.
- Rozstałam się z chłopakiem. - wyjaśniłaś już bardziej normalnym tonem głosu.
Brunet zaśmiał się bezradnie.
- Czy dzisiaj jest jakiś dzień kończenia związków? - spytał podnosząc się do siadu następnie dodał. - Mój też dzisiaj dobiegł końca.
Na jego wyznanie również usiadłaś. Westchnęłaś i poklepałaś go po ramieniu.
- Powinniśmy razem jakoś to uczcić. - stwierdziłaś.
- Hm... Co byłoby dobre... - zaczął się zastanawiać raper, gdzie moglibyście pójść by chociaż na chwilę zapomnieć o wydarzeniach z dzisiejszego dnia.
Ah Jonghun, co z Ciebie za przyjaciel... A tak w ogóle to jak zobaczyłam że coś dodałaś to na początku przeczytałam "kiedy mówisz mu, że zostałaś chłopakiem" i to było takie WTF, Co!XD Ale reakcje fajne;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś pojawi się reakcja z takim tematem xD
UsuńLol Jonghun xD Ostatnim pytaniem wygrał życie i moje uznanie XD
OdpowiedzUsuńZaczęłam się zastanawiać, co byłoby gdyby Seunghyun oberwał tym telefonem w brzuch/głowę. Pojechaliby do szpitala i byłoby mega romantiko, czyż nie B)?
Pozdrawiam ;)
W wersji pierwszej miał dostać w kolano, ale postanowiłam go oszczędzić :D
UsuńNie znam FT Island, aczkolwiek reakcje były tag bardzo prawdziwe, jak zawsze dobra robota Priya!^^
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadaniaazjatyckiejwariatki.blogspot.com/