Siema!
Dziś mam dla Was wierszyk, w którym trochę ponarzekam.
"Zła zima"
Temperatura zwykle ujemna
Pogoda co chwila zmienna
Słońce nawet niziutko
Śniegu bardzo malutko
Więc na sankach nie zjedziesz
Na kuligu nie pojedziesz
Poza tym skrobać szyby trzeba z rana
Z domu wychodzę cieplej ubrana
Pełno lodu na drodze
Jednak jeżdżę po nim, gdy łyżwy są na nodze
Tak właśnie zima u mnie wygląda
Kto tą zimą tak marnie tu zarządza?
Mam nadzieję, że chociaż u Was jest ta wymarzona zima ze śniegiem po kolana. Może za niedługo u mnie też tyle będzie. Pożyjemy zobaczymy ;)
Komentarze
Prześlij komentarz