Być może wyda Wam się, że temat jest oklepany i strasznie nudny. Już ponad połowa wakacji minęła i macie dość, gdy ktoś po raz setny pyta, gdzie byliście i co robiliście. Jednak uznałam, że pierwszy post, może być taki luźny, nie wymagający myślenia. Jestem tylko człowiekiem i też mam lenia, zwłaszcza w takie upalne dni.
Ale wracając do tematu, 66 dni - to dużo czy mało? Dużo, gdy się patrzy na cyfrę. Mało, gdy się patrzy wstecz i mówi, jak to szybko zleciało. Mało jest także wtedy, gdy patrzy się przez pryzmat szkoły: 10 miesięcy szkoły a tylko 2 wakacji. Oczywiście między tymi 10 miesiącami są przerwy świąteczne, ferie i inne wolne dni, ale to szczegół, co nie? I tak wszyscy z tęsknotą wyczekują wakacji.
Tak więc, jak będziecie je wspominać, wszystko zależy od was. Co prawda, mamy jeszcze czas, aby się wyszaleć, zrobić co jeszcze mamy na swojej liście, bo jeszcze 3 tygodnie przed nami. Mimo to pewnie każdy z nas może się pochwalić śmieszną sytuacją, ciekawą rozmową, wpadką kolegów albo jeszcze czymś innym. Zachęcam do podzielenia się tymi wspomnieniami.
Osobiście mogę powiedzieć, że byłam już 3 razy w górach (Wisła, Ustroń, Karpacz i Szklarska Poręba), zaliczyłam dwa upadki (jeden na szlaku, drugi do wody), spotkałam się z przyjaciółmi, powoli realizuje swoje pomysły rodzące się w głowie (dowodem tego jest założenie tego bloga i pisanie o byle czym), przez tydzień bawiłam się w kucharza (to dla mnie zbyt wiele) itd.
Teraz czas na Waszą kolej, chwalcie się czym chcecie.
Kolejny post: coś o szkole
Ale wracając do tematu, 66 dni - to dużo czy mało? Dużo, gdy się patrzy na cyfrę. Mało, gdy się patrzy wstecz i mówi, jak to szybko zleciało. Mało jest także wtedy, gdy patrzy się przez pryzmat szkoły: 10 miesięcy szkoły a tylko 2 wakacji. Oczywiście między tymi 10 miesiącami są przerwy świąteczne, ferie i inne wolne dni, ale to szczegół, co nie? I tak wszyscy z tęsknotą wyczekują wakacji.
Tak więc, jak będziecie je wspominać, wszystko zależy od was. Co prawda, mamy jeszcze czas, aby się wyszaleć, zrobić co jeszcze mamy na swojej liście, bo jeszcze 3 tygodnie przed nami. Mimo to pewnie każdy z nas może się pochwalić śmieszną sytuacją, ciekawą rozmową, wpadką kolegów albo jeszcze czymś innym. Zachęcam do podzielenia się tymi wspomnieniami.
Osobiście mogę powiedzieć, że byłam już 3 razy w górach (Wisła, Ustroń, Karpacz i Szklarska Poręba), zaliczyłam dwa upadki (jeden na szlaku, drugi do wody), spotkałam się z przyjaciółmi, powoli realizuje swoje pomysły rodzące się w głowie (dowodem tego jest założenie tego bloga i pisanie o byle czym), przez tydzień bawiłam się w kucharza (to dla mnie zbyt wiele) itd.
Teraz czas na Waszą kolej, chwalcie się czym chcecie.
Kolejny post: coś o szkole
Komentarze
Prześlij komentarz